Fader mówi, że zajawki są fajne, zwłaszcza gdy dotyczą na przykład muzyki, stąd bardzo zawsze się cieszą nasi Rodziciele, jak widzą że demolujemy mieszkanie za pomocą pałek perkusyjnych, uderzamy w cymbałki, bawimy się Maminymi szejkerami ze wskazaniem na jajeczka o czterech różnych intensywnościach i głośnościach szejkowania, no i przede wszystkim jak uderzamy radośnie w malutkie djembe czy też ostatnio w brazylijski tamborim. Coś tam się ma w tych genach, wrażliwość się ma muzyczną po Starych... Zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie demolujemy :-)
No dobra, szło to chyba tak....
Tutaj się Niko na chwilę dosiadł...
Dobra, poszedł, czyli było to tak... bas slap slap bas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz